Jeżeli jako środowisko naprawdę chcemy zmian i dobra naszego judo, zanim być może będzie za późno, to wymieniajmy opinie na poziomie, tak żeby na zewnątrz traktowano nas poważnie. Jeśli ministerstwo ma nam dać kolejną szansę i finansowanie pomimo braku wyników, to pokażmy, że chcemy coś zmienić i jesteśmy na to gotowi. Tam też pracują ludzie, którzy słyszą i czytają to co my. A i nam wewnątrz wzajemny szacunek pozwoli budować lepsze judo o którym wszyscy tak chętnie mówią, ale nie do końca to czynią.

Jeżeli publikujemy w mediach lub przekazujemy dalej jakąś zasłyszaną informację i nie mamy pewności, że jest prawdziwa, to proponuję najpierw ją zweryfikować, najlepiej u źródła. Opierajmy się na faktach nie plotkach.

Jeśli zamieszczamy w internecie jakieś informacje, opinie, pomysły, to proponuję podpisywać się z imienia i nazwiska, a nie ukrywać się pod pseudonimami. To pozwoli na prowadzenie konstruktywnej dyskusji z realnymi ludźmi i może doprowadzić do konstruktywnych wniosków. Dodatkowo nie będzie powodowało kolejnych konfliktów i oskarżeń.

Wybory na prezesa Polskiego Związku Judo odbywają się (a przynajmniej powinny się odbywać) raz na 4 lata. To, na co i na kogo zdecydujemy oddać głos będzie miało znaczenie na najbliższe długie lata. Często skutki będą miały wpływ na długo po zakończeniu kadencji najbliższych władz. Jest to bardzo ważna dla nas decyzja dla całego środowiska, nawet tych najmniejszych klubów, choć w tej chwili czasem wydaje się to im niemożliwe. Dla przykładu żeby w najprostszy sposób uzmysłowić jak ważna może być to dla nich decyzja oprę się na najprostszym przykładzie. Jeśli uda się nam jako dyscyplinie wywalczyć medal olimpijski, to będzie dla całego judo i wszystkich klubów najlepsza reklama. Jeśli Związek oczywiście odpowiednio będzie potrafił to wykorzystać m.in. w mediach. Do tego w pewnym sensie reklama bezpłatna, bo nie kosztująca klubów w całej Polsce ani złotówki. To się musi przełożyć na większą liczbę zapisów dzieci na zajęcia w każdym klubie, gdziekolwiek by on nie był. A to oczywiście zwiększy wpływy do klubu każdego miesiąca przez wiele lat.

Dlatego namawiam do „nieoddawania” swoich mandatów, tylko odrobiny wysiłku, stawieniu się w dniu wyborów osobiście, wysłuchania wszystkich kandydatów i podjęcia własnej decyzji zgodnie z własnym sumieniem i rozumem.

I na koniec apel do nas wszystkich. Pomimo tego, że wybory odbędą się w terminie niestatutowym, pomimo tego, że ciągle nie jest do końca uregulowana sprawa statutu PZJudo, pomimo wszelkich trudności i konfliktów, miejmy trochę odpowiedzialności i honoru i uszanujmy wyniki głosowania. Bez względu kto zostanie wybrany na nowego prezesa PZJudo. Pracujmy nad nowym statutem i nad rozwiązaniem problemów (zapewne nie małych już w przyszłym bardzo trudnym roku) w spokoju, zanim ministerstwo nie powie „Dość” i przestanie być naszym partnerem.

Przecież wszyscy twierdzimy, że chcemy jak najlepiej dla polskiego judo, to pokażmy i sobie i wszystkim w około, że nie tylko tak mówimy, ale i działamy.

ze sportowym pozdrowieniem
Krzysztof Wiłkomirski